Przejdź do głównej zawartości

Koszenie trawy - zbierać czy zostawić?

Koszenie trawy kosiarką


Od lat mam dobrą kosiarkę, która była kupiona przede wszystkim ze względu na napęd i opcje mulczowania. To idealne rozwiązanie, które dopiero ostatnio zaczęłam głębiej analizować. Koszenie trawy - to jak z tym jest?

Koszenie trawy na ogromnej działce

Działka o powierzchni ponad 25 arów i zabawy z koszem nie wchodziły w grę, bo przez jeden rok takie rozwiązanie testowaliśmy. Koszenie zajmowali cały długi dzień, mnóstwo wysiłku i intensywne kichanie mojego uczulonego męża.

Szukając nowej kosiarki (koszenie trawy to czynność, której przecież nie można zaniedbać) przeanalizowałam mnóstwo stron i parterów. Kluczowe okazały się: napęd, mulczowanie i duża szerokość koszenia.

Od kilku lat więc mulczujemy. Taka zmieloną trawa zostaje na trawniku i nie trzeba się męczyć z uciążliwym koszem. Czy to na jakieś wady?

Koszenie trawy z mulczowaniem


Kiedyś rozmawiałam ze znajomym ogrodnikiem, który wyznaje zasadę nieskazitelności trawnika. Przeprowadza więc wszystkie możliwe zabiegi, zbiera skoszona trawę i dba, by przypadkiem żaden niepożądany chwast nie pojawił się na trawniku. Gdy kiedyś opowiedziałam mu o tym, że na moim trawniku wyrosły czernidłaki, o mało nie zemdlał. Wszystkiemu winne ma być właśnie mulczowanie. Trawa rozkłada się, gnije i grzybnia rozmnaża się niczym nie powstrzymana.

Czy rzeczywiście jest w tym ziarno prawdy? Tak. Mój trawnik to nie idealna trawa, tylko miks różnych roślin. Wiosną kwitnie na nich mniszek lekarski, błyszczyk kurdybanek, a w bardziej zacienionych miejscach pojawia się fiołek pachnący. Latem również pojawiają się kwiaty innych roślin. Wszystko po to, aby ściągnąć owady zapylające.

Argumentem przeciwko trawnika w formie zielonego dywanu jest również problem gliniastej ziemi. Trawy, które posadziłam do tej pory kiepsko ja znoszą, a nawiezienie lepszej ziemi na tak dużą powierzchnię nie wchodzi w grę. Wolę moje owady :)

Podsumowując, koszenie trawy i to, jak ma wyglądać trawnik to sprawa naprawdę indywidualna. Każdy ma swój własny sposób. U mnie mulczowanie wygrywa :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Uprawa truskawek

  Truskawki to jedne z najpopularniejszych owoców w Polsce, których uprawa w ogrodzie może być bardzo satysfakcjonująca. Wymagają one jednak specjalnej pielęgnacji, aby przynieść obfite plony. Poniżej przedstawiamy kilka wskazówek, jak uprawiać truskawki w ogrodzie. Przygotowanie gleby pod truskawki Przed rozpoczęciem uprawy truskawek, należy zadbać o przygotowanie gleby. Truskawki najlepiej rosną na glebach żyznych, przepuszczalnych i wilgotnych, ale dobrze znoszą również gleby piaszczyste. Gleba powinna być równomiernie spulchniona i odchwaszczona. Warto także dodać do niej kompost lub obornik, aby zapewnić roślinom odpowiednią ilość składników odżywczych. Wybór odmiany truskawek Wybór odmiany jest kluczowy dla sukcesu uprawy truskawek. W Polsce dostępnych jest wiele odmian, które różnią się m.in. czasem dojrzewania, smakiem, wielkością owoców i odpornością na choroby. Do najpopularniejszych odmian truskawek w Polsce należą: 'Elsanta', 'Marmolada', 'Selva', ...

Wiosenne porządki - 5 rzeczy, o których trzeba pamiętać :)

Wiosenne porządki w ogrodzie to ulga po długiej zimie. Uwielbiam ten czas - mam wtedy sporo skumulowanej po zimie energii i chętnie sięgam po narzędzia. Wiadomo, nie wszystkie zadania przypadają mi do gustu ale trzeba je po prostu zrobić. Oto moja lista rzeczy do zrobienia wiosną w ogrodzie! Wiosenne porządki czekają! Koszenie i mulczowanie - jestem raczej z tych, którzy w przypadku trawnika wyznają zasadę: mniej pracy, więcej korzyści dla trawnika. Zamiast grabić tony liści jesienią, wiosną przystępuję do koszenia, a w zasadzie mulczowania. Zmielone podczas tej czynności liście stają się niewidoczne, a i rozluźniają trochę glebę w moim ogrodzie. Czyszczenie chodnika - tu również jesienią daję sobie spokój. Zimą rośliny obumierają i znacznie łatwiej je wyciągnąć. Wiosną na bieżąco usuwam nowe siewki i chodnik wygląda idealnie. Przycinanie drzew owocowych - nic w tym dziwnego, przecież to właśnie na tę czynność pora. Z tą tylko różnicą, że drzew owocowych u mnie mnóstwo, więc s...

Inspirujący mikroświat w moich wspomnieniach

  Pamiętam, jak mając kilkanaście lat, wsłuchiwałam się w dźwięki dobiegające zza okna. Nie miałam wówczas komputera i smartfona. Byłam zdana na łaskę nudy i tego, do czego mnie zmuszała. A zmuszała mnie do szukania zajęć i inspiracji tam, gdzie dziś zbyt rzadko szukam. Mikroświat - wielka inspiracja Niedaleko mnie znajdowały się niewielkie rozlewiska, które co roku zatapiały część liściastego lasu. Pachniało butwiejącym drewnem, rzęsą wodną i niezliczonymi zapachami całego tego świata. Pamiętam, jak zapierało mi dech za każdym razem, gdy mijałam ogromną bobrową żeremie. Gdy przyglądałam się misternie zbudowanym tamom, przez które wąskimi strumyczkami sączyła się woda. Na niektórych gałązkach wciąż były liście. Pamiętam, jak z przejęciem patrzyłam na leżącą w wodzie gałąź, na której ledwo utrzymywało się niewielkie gniazdko. Nie wiem, czy były w nim pisklęta, gdy bobry zaciągnęły gałąź do wody. Widziałam jedynie trawiastą konstrukcję, którą stopniowo wymywała woda. Chciałam widzieć...